Jak często jesteśmy w stanie natknąć się na osoby, które po uzyskaniu niesamowicie wysokich wyników z egzaminów maturalnych, tak naprawdę, o prawdziwym życiu, a nawet o tym, z czego pisały egzaminy, nie wiedza praktycznie nic? Ludzi, dla których liczyły się wyniki na papierze, nie zaś te, które przez ten czas pozostały w głowie, jest na pęczki. Co ludziom zostaje po tych wszystkich latach nauki? I dlaczego w szkołach nie ma takich przedmiotów jak choćby obsługa techniczna podstawowych, domowych sprzętów? Jak wielu ludzi po maturze nie jest w stanie ustawić trybu w pralce? Nie wie w którą przegródkę wsypać odpowiedni proszek, płyn itp. Nie potrafi zacerować dziury w bluzce, nie umie poradzić sobie ze zmienieniem najzwyklejszej żarówki! Takie proste podstawowe czynności, są często powodem ich paniki, obawy, że coś zrobi się źle. A to tylko pogarsza ich samoocenę. Bo jak ma na siebie patrzeć osoba, która wie, że nie umie przydać się w domu do niczego? Świat jednak nie ułatwia nam sprawy, a szkoła uczy rzeczy, których w życiu nie wykorzystamy. Kto nas zapyta o sinusy czy całki na ulicy? A kto zapyta o to, jak rozmnażają się rośliny? Chyba tylko nasze własne dzieci, wspinające się po tych samych szczeblach edukacji szkolnej, przez które my musieliśmy przebrnąć. I które, podobnie jak my, nie będę umiały, stojąc w progu dorosłego życia, posłużyć się zmywarką do mycia naczyń, lecz zapytane o to, na jakie pytania odpowiadają przypadki (znane z języka polskiego) nawet sie nie zająkną. Pytanie tylko – co będzie im w życiu bardziej przydatne?

http://www.wiedzanet.pl/

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here